na ułorzenie fabuły (gdzie ja to już widziałem, żadko coś takiego bywa) przypomina mi to jakiegoś jarmusha
troche razi mnie schematycznośc tych pojedyńczych histori i jakoś łatwo domysliłem się jak bedzie wyglądac zakończenie
w sumie z filmu nic z nie wynika, ale wśród pustego schematycznego chłamu o superbohaterach gdzie cąły film to jeden wielki schemat, ten film składający sie z krótkich ale schematycznych historyjek przyjemniej sie oglądało, nawet lekko zabawnie było
tak film oglądałem w nowy rok i nie byłem napity
racja, pomysł jest świetny, film przyjemnie się oglądało ale chyba dlatego po części, że miałem satysfakcje z tego, że mnie nie zaskoczy nic... Zaleta że pokazuje pewne prawdy o miłości o ile mnie to oceniać