Czy naprawdę istnieją takie firmy, które wysyłają swoich pracowników by zwalniali innych? i czy linie lotnicze faktycznie przyznają nagrody za przelatane mile albo kilometry? nie obeznany jestem w świecie, więc nie wiem...
To się fachowo nazywa 'outplacement' albo 'career transition services'. Na polski najczęściej tłumaczy się to jako "zwolnienia monitorowane". Zajmuje się tym wiele firm consultingowych. No, w Polsce może jeszcze nie tak wiele. Ale jak użyjesz wyszukiwarki, to coś znajdziesz po polsku również. W praktyce najczęściej dzieje się tak jak w filmie: dużo gadania o wsparciu w poszukiwaniu nowej pracy dla pracowników zwalnianych grupowo lub indywidualnie. Ale w istocie ogranicza się to wszystko do zakomunikowania ludziom, że są już niepotrzebni, wręczenia im paru ładnych ulotek czy broszurek . . . i tyle.