Jeden z najlepszych seriali ! Wiedziałam że Romero zginie , przerażająca scena w domu ze zmarłą Normą , Normanem i Dylanem! Norman dostał to czego chciał - znowu jest z matką.

Piękne zakończenie rewelacyjnego serialu - scena "połączenia" Normana z matką niesamowicie wzruszająca. Po skończeniu odcinka jedyne na co miałam ochotę to przytulić mojego śpiącego 5 letniego synka i nigdy go nie puszczać. Mimo tego, że nie podjęłabym wielu decyzji, na które zdecydowała się Norma, doskonale rozumiem jej walkę o "uszczęśliwienie i ochronę" Normana. Chyba najbardziej tęsknić będę za rewelacyjnym aktorstwem... i co tu teraz oglądać? Jak żyć? Poleci ktoś coś nowego? /ze swojej strony polecam Taboo, ze względu na mroczny klimat/

Jeśli nie oglądałaś to polecam THE FALL ( http://www.filmweb.pl/serial/Upadek-2013-645514 )
Czy mówisz o tym Taboo z 2017r? Jeśli masz jeszcze jakieś propozycje to daj znać :)

tak dokładnie http://www.filmweb.pl/serial/Tabu-2017-708201

ze swojej strony polecam :
- może mało akcji, więcej niedopowiedzeń ale wizja dla mnie jako kobiety przerażająca - oglądając docenia się naszą dobrą Polskę :) http://www.filmweb.pl/serial/Opowie%C5%9B%C4%87+podr%C4%99cznej-2017-771634

- świetne aktorstwo, dający do myślenia, psychologiczny/thriller/sf/
http://www.filmweb.pl/serial/Westworld-2016-232988

- każdy odcinek to inna historia - przerażająca wizja świata ludzi online pogrążonych w lajkach, ale nie tylko - trudne wybory, sytuacje bez wyjścia - pozostaje w pamięci
http://www.filmweb.pl/serial/Czarne+lustro-2011-640699

- fajny mroczny klimat, ciekawa historia i cudne dzieciaki - aktorstwem przewyższają dorosłych z wielu innych seriali
http://www.filmweb.pl/serial/Stranger+Things-2016-750359

- swego czasu ciekawił mnie temat sekt, bazą tego serialu byli scjentolodzy - poza tym gra tutaj Jessie z Breaking Bad, w dużej mierze oglądam dla niego :) raczej powolna akcja ale wciąga
http://www.filmweb.pl/serial/Sekta-2016-747277

- 1 i 2 sezon cudny - wciąga niesamowicie, nieraz zbierałam szczękę z podłogi, opowieść o rewelacyjnej prawniczce, która z sezonu na sezon upada coraz niżej, ale zawsze podnosi się z samego dna -wartka akcja i genialna główna postać - wciąga!
http://www.filmweb.pl/serial/Spos%C3%B3b+na+morderstwo-2014-710594

- super klimat, mroczny Londyn, przystojny bohater, zmagający się ze swoimi demonami
http://www.filmweb.pl/serial/Luther-2010-548378

- wciągnął mnie od 4 odcinka, świetne postacie, genialna muzyka, piękne zdjęcia - idealny przy prasowaniu :) http://www.filmweb.pl/serial/Wielkie+k%C5%82amstewka-2017-745557

I klasyki dla mnie 10/10 czyli Gra o tron, Breaking Bad i Przyjaciele :)

Super, bardzo dziękuję. Kilku pozycji nie znam- ale obiecuję jak najszybciej nadrobić zaległości:)

Pisz do cholery, że spoiler

Macie rację. Aktorstwo w tym serialu jest fenomenalne, zwłaszcza kłamiąca Norma i denerwujący się Norman. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do dobrego poziomu przez ten serial, że teraz oglądając inne produkcje aż mnie bolą oczy i uszy na niektórych scenach, a jestem osobą mającą bardzo małe wymagania co do jakichkolwiek produkcji.

Nie skończyło się ani fatalnie ale też nie było fenomenalnego zakończenia moim zdaniem. Sama nie mam pomysłu jakby to można zakończyć ale odczuwam jakiś niedosyt, takie pierwsze oznaki tęsknoty za serialem, jak wtedy gdy kończy się naprawdę fajną książkę.

Myślę, że Romero zasługiwał trochę na lepszą śmierć, albo mogli pokazać lepiej jego roztrzęsienie widokiem Normy i dlatego stracił uwagę i nie oglądał się za siebie... Czy Norman powinien trafić do psychiatryka czy uciec, czy zostać oczyszczonym z zarzutów czy jednak umrzeć...? Nie mam pojęcia... Chyba pierwszy raz nie mam lepszego pomysłu na zakończenie.

Oczyszczony z zarzutów??

Na bank by coś wymyślili i skończyłoby się na uśmiechniętym udającym normalnego Normanie który otwiera motel i dalej prowadzi swoje zabijanie od czasu do czasu.

W zasadzie takiego zakończenia się spodziewałam, "Psychozę" oglądałam bardzo dawno temu, ale tam Norman miał chyba z 40 lat albo coś w okolicy, więc byłam pewna że serial skończy się tak, żeby historia z filmu była jego kontynuacją.

Tak to powinno się zakończyć.
Szkoda.
Serial genialny, ale końcówka zepsuta.

Bo zakończenie, które nam przedstawiono jest w gruncie rzeczy całkiem przekonujące (i tak, w pełni świadomie użyłem tu zwrotu "w GRUNCIE rzeczy" - na wieczną pamiątkę odkopywanej po raz drugi Normy :P ). Co by jednak nie mówić, no nie mogę po prostu zdzierżyć z jaką łatwością Norman zabił Romero: emocje emocjami, ale w tym samym momencie, w którym Alex schował pistolet za pasek spodni i odwrócił się do Normana plecami, jedna jedyna myśl, jaka dudniła mi w głowie to - przepraszam za język - "zaraz go zajeb*e, noż zajeb*e go", potem pierwsze ujęcie na twarz ekspolicjanta w taki oczywiście sposób, żebyśmy mogli widzieć co się dzieje na tzw. tyłach i stała się, prawda, jasność... Choć zgodzę się, że sama walka (jeśli się oczywiście przymknie oko na to w jak niemożliwie zawrotnym tempie Norman pozbierał się po laniu od Romero) była całkiem emocjonująca.

Druga rzecz, obok której nie da się przejść obojętnie, to logika (a raczej jej brak) pani szeryf. Zbiegł jej więzień, a ta nie pomyślała nawet, że może warto by się "kopsnąć" pod jego własny dom... No ludzie! Przecież tam obserwacja powinna być non-stop i to już od momentu, w którym został z niego zabrany.

Reszta jednak na plus:
+ emocje były; niedosytu, o którym wspomniał/a yamaha299_fw, nie mam,
+ Freddie Highmore aktorsko świetnie, wszystkie te retrospekcje, sceny z bratem - czapki z głów, tytułowa psychoza wypisana na twarzy.
+ warto tu też odnotować element humorystyczny, który się pojawił, a mianowicie krótki dialog Romero i Reginy - cytuję: "Just start walking. Follow the road. It's gonna take you back to the main highway... [they'll] find you in a few hours. / But I might die of hypothermia. / WALK FAST."

Mi brakowało wyjaśnienia motywu doktora psychiatry, jakiejś konfrontacji żony loomisa i normana, żeby dylan dowiedział się o calebie, poruszenia wątku bradley, no wyspowiadania się normana ze wszystkich grzechów. Żeby śmierć matki Emmy miała jakieś większe znaczenie niż kolejny trup w jeziorze...

Dziwne to było po o ile dobrze zrozumiałem to wysłała patrole pod domy Romero i Normana. Nie wiem dlaczego ich tam nie było.

Hah, myślę, że wszyscy tak mieli z Romero. Dość naiwne to było, ale z drugiej strony, może szok, że odkopał Normę odjął mu rozum ;> No i to, że Norman, porwany, poszukiwany za kilka morderstw, tak o, sobie wraca samochodem do własnego domu, żadnych patroli na drodze, czy w motelu, też mi to zgrzytało.

Z tą policją i domem Normana miałam identyczne odczucia. Nigdzie żadnej policji, zwłaszcza w takim miasteczku jak White Pain Bay. Ucieka szaleniec, a nikt nie obstawia jego domu, aż dziw bierze. Jedyny argument przemawiający za tym, to chęć skupienia się na emocjach głównej postaci i pokazanie tego jak daleko to zabrnęło. Dla mnie OGROMNY plus dla Freddiego za scenę powrotu z lasu połączonej z flashbackami. Pomieszanie zmysłów i obłęd w oczach - chapeau bas!

U mnie było to samo, że przecież Norman zaraz wstanie i zastrzeli Romero. Zawiedziona się poczułam przy tej scenie. Ogólnie mam właśnie taki niedosyt i uczucie, że kilka ważnych (w mojej ocenie) rzeczy pominęli.
- Ojciec Dylana, nie znaleziono jego zwłok, a byłam pewna, że znajdą.
- Lekarz Normana, myślałam, że pojawi się jakaś scena (wspomnienie Normana jako wcielenie Normy) i pokażą, że on/a go zabił/a, bo ten chciał go faszerować lekami, przez co byłby odcięty od matki.
- Bradley, z jej śmiercią i odkryciem wiązałam choć krótki wątek. Zginęła ileś wstecz, a tu znajdują zmasakrowane zwłoki, wskazujące, że żyła w czasie kiedy była uznana za zmarłą.
To też mnie zszokowało, że domu nikt nie obstawił, a Norman w nim nawet zdążył kolację przygotować, gości w motelu przyjąć i nikt się nie zjawił... Dlatego daję ocenę 9, bo niestety, ale zabrakło mi tych wątków. Samo zakończenie było rewelacyjne.

Ja niedosytu nie czuję, ale dojmującą tęsknotę już tak. Nie wiem czy jeszcze jakiś serial tak podbije moje serce. Ten łączył w sobie wszystko co najlepsze...mrok, napięcie, grozę, trochę humoru w odpowiednich momentach. Vera Farmiga - boska, Freddie Highmore - doskonały, reszta aktorów też wspaniale sobie radziła.
A koniec był piękny i nie obyło się bez łez.

Jeszcze nigdy żaden film ani serial mnie tak nie wzruszył jak zakończenie ostatniego odcinka. Łzy lecą same...

Zgadzam się z Wami, właśnie pisałam o tym w osobnym temacie, skończył się mój ulubiony serial i nie wiem czy jakiś inny zdoła mnie wciągnąć tak bardzo jak ten.
Nie wyobrażam sobie innego zakończenia, moim zdaniem zakończył się w najlepszy możliwy sposób. Do tego tak jak piszecie, wyśmienite aktorstwo, wszyscy byli świetni a przede wszystkim rewelacyjna Vera i wspaniały Freddie. Na pewno będę do niego jeszcze wracać.

Właśnie skończyłam oglądać ostatni odciek i już tęsknię :") wciąż jestem w szoku po scenie w której umarł Romero. Poniekąd spodziewałam się tego, ale i tak zabolało. Najbardziej szkoda to było mi Dylana bo chciał dla brata jak najlepiej a niestety wyszło jak wyszło. Według mnie najlepszy serial na świecie, wysoki poziom gry aktorskiej. Polecacie jakieś podobne produkcje bo muszę czymś wypełnić tą pustkę :)

A ja jestem rozczarowana. Liczyłam na to, że Norman przeżyje - w końcu wszystko zaczęło się od dorosłego Normana w Psychozie. Miałam nadzieję, że serial skończy się w taki sposób, że Psychoza mogłaby stanowić jego dalszą część (oczywiście po przeskoku w czasie). Oczywiście uwielbiam Dylana i cieszę się, że nie zginął, ale ten happy end nie pasuje mi do serialu :(

Był wątek z Psychozy, ale potoczył się inaczej, Laska kradnie firmową forsę i przyjeżdża do motelu,Norman zrobił dziewczynie kanapki ale jej nie zabił pod prysznicem tylko wypuścił i kazał uciekać z forsą, za to zabił jej fagasa. Zabrakło tylko muzyki z Psychozy.

Przecież wątków z Psychozy była cała masa, miałam na myśli zakończenie. Przecież wyklucza się ono z Psychozą, skoro Norman nie żyje.

Miałam taką samą nadzieję i też jestem tym rozczarowana. Z jednej strony rozumiem że twórcy chcieli pozamykać wątki, z drugiej jednak fajnie byłoby gdyby serial skończył się tak, żeby historia z filmu mogła być jego dalszym ciągiem.

W tej całej historii najbardziej żal mi Dylana i postrzegam go jakopostacią tragiczną. Same okoliczności w jakich przyszedł na świat były bardzo przykre. Matka nigdy nie pokochała go tak jak Normana, na dodatek dwa lata tęsknił za nią nie wiedząc, że ona nie żyje. Pewnie cały czas jest mu przykro i żywi w sobie nadzieje na spotkanie z ojcem, a nie dowie się o jego śmierci. A na koniec jeszcze musiał zabić brata i zobaczyć przy stole zwłoki matki. Dobrze chociaż, że ma Emmę i córkę. Chociaż ta pierwsza pewnie zawsze będzie mieć gdzieś tam żal do Dylana iż właśnie jego brat zabił jej matkę.

A mnie brakowało tylko wyjaśnienia sprawy Bradley Martin. Przecież ją też zabił. Owszem, niby wcześniej popełniła samobójstwo, więc trochę dziwnie by wyszło nagle znaleźć ją zamordowaną, ale jakiś taki niezakończony ten wątek. Powinni znaleźć jej zwłoki gdzieś w lesie... No i dziwne też było, że nikt nie obserwował domu Normana po porwaniu go przez Romero. Ogólnie może troszkę za dużo trupów na koniec, myślę, że spokojnie mogli zostawić żywego Normana (w psychiatryku itd.). Super serial, świetna gra, momentami sama miałam ochotę zabić Normana...

Podsumowując jak zrozumiałam cały serial.
Większość osób nienawidzi postaci Normana, wini go za wszystko, co zrobił i mówi, że był 100% winny za wszystkie morderstwa.
Bardzo lubię postać Normy, bo była to kobieta, który walczyła o swoje, doskonała pani domu i w relacji z Romero widać było, że potrafiła się troszczyć o niego i swoją rodzinę, jednakże.
Przez to, co przeszła w swoim życiu i jak traktowała Normana przez cały czas niestety wpłynęło na jego czyny.
Norman był chory i nie dostał od swojej najbliżej osoby pomocy. Norma starała się go chronić, uważała, że potrafi się nim zaopiekować, chociaż od śmierci swojego męża, wiedziała, że z Normanem nie jest w porządku. Przez całe życie trzymała go pod kloszem, nie pozwalała mu wchodzić w głębsze relacje z innymi ludźmi i stworzyła między sobą, a nim chorą więź. Dobrze wiedziała, że jest chory i powinna mu udzielić pomocy i miała szansę przez cały czas. Dobrze wiedziała, że jej syn jest psychopatą i prawdopodobnie kogoś zabił, ale nadal utwierdzała się w przekonaniu, że ona lepiej się nim zaopiekuje i go wyleczy. Norman nie umiał się odnaleźć w tym, co się wokół niego dzieje. Nie był sobą dokonując tych morderstw, nie pamiętał ich, jego druga osobowość przezwyciężyła nad nim. Nie twierdzę, że nie było w tym jego winy, bo niektóre zbrodnie sobie przypominał i z jednej strony chciał pomocy, ale z drugiej strony matka wmawiała mu, że wszyscy będzie dobrze i jest w porządku, a nie było w ogóle.
Było mi żal ich dwójki, bo osobowością byli naprawdę w porządku, osobno, ale to w jaki sposób był wychowany Norman i przez to, że nie była mu udzielona prawidłowa pomoc, nie mógł poradzić sobie ze swoją chorobą i ją przezwyciężyć.

Tyle jeżeli chodzi o te dwie postacie, a serial naprawdę mi się podobał. Gra aktorska była na bardzo wysokim poziomie. Scenografia, wystrój domu i motelu, światło, stroje bohaterów bardzo na plus. Świetnie była również przestawiona choroba, na którą cierpiał Norman, mogliśmy się dokładnie dowiedzieć na czym polega, i co czuje główny bohater. Bardzo wczułam się w każdą z postaci i dokładnie przeanalizowałam, co czują, czego pragną i czego się obawiają. Mogłabym się rozpisać na temat każdej postaci, co o niej sądzę i jak ją odczytałam z serialu, ale to nie referat, chyba, że ktoś chętny będzie przeczytać moje przemyślenia. Oceniam serial na 9/10, bo faktycznie w ostatnim odcinku były niedociągnięcia, o których mówiliście. To było niemożliwe, żeby nikt go nie odnalazł w jego własnym domu i swobodnie mógł się poruszać po drodze.

Pozdrawiam.

A co z Dynalem i Emma? Przeżyją? Kończę 4 sezon i mam już dość czekania

Przeżyją, oni jedyni załapią się na happy end.

dzieki:))

No i niespodziewanie Remo też się załapał...wkurza mnie trochę całkowite pominięcie śmierci Caleba :(

zaznaczajcie ,ze spojlery dziady kalwaryjskie

A co spodziewałeś się znaleźć w temacie: "No to koniec"? Odrobina wyobraźni by nie zabolała...

co ma wyobraźnia do tego ,że ktoś ujawnia fabułe? masz problem z używaniem języka polskiego ze zrozumieniem słów .....miałem sobie to wyobrazić przewidzieć ,,,,,k..........ja nigdy tych słowiańskich pastuchów nie zrozumiem

Ty faktycznie ograniczony jesteś...

typowe zachowanie gówno wiesz a wydajesz opinię typowe made in poland.

Dylan dla tej postaci warto było oglądać <3