Jw.
Bardzo podobny sposób kręcenia, muzyka, postacie. Tylko gatunki nieco odmienne.
Polecam oba seriale :)
Angole faktycznie dopracowali się swojego dziwacznego stylu, aczkolwiek Utopia to mrok i depresja, a Dirk to zabawna jazda bez trzymanki (materiał źródłowy od autora Autostopem przez Galaktykę, heloooooooooo!)
Właśnie oglądając myślałam, że od czasu Utopii nie widziałam nic równie pokręconego. Oczywiście w lżejszym wymiarze.
Dokładnie to samo wrażenie miałem, jakby Utopia, ale lżejsze.. fajnie się bawiłem przy tym serialu, polecam
Podobieństw jest więcej, chyba nawet celowych. Na przykład Arby w "Utopii" nosił żółtą kurtkę i poszukiwał Jessiki Hyde, tutaj Dirk również w żółtej kurtce szuka sprawczyni morderstwa tego gościa zamordowanego w hotelowym pokoju. Na pewno znalazłoby się więcej takich klasycznych podobieństw ale jestem dopiero po dwóch odcinkach obejrzanych w nocy a "Utopię" oglądałem już jakiś czas temu.
Bart mi właśnie Jessice Hyde przypominała :).I ogólnie dobrze wiedzieć że też inni te podobieństwa wyczuli :)
Utopia ma u mnie 9 ta produkcja moim zdaniem troche słabsza - jakby czegoś zabrakło ale jak najbardziej godna polecenia
Mały spoiler:
Kolejne podobieństwo to, to że w drugim sezonie też jeden z bohaterów przeszedł na złą stronę mocy...
Za muzykę pierwszego sezonu odpowiadała ta sama osoba co w Utopii. Cristobal Tapia de Veer
Ale niestety finalnie jednak "Utopia" moim w miarę obiektywnym zdaniem utrzymała jednakowy poziom przez wszystkie sezony... W Dirku Gently za bardzo popłynęli i nie odczułem głębi w fabule - ciekawe nowe postacie, powiązania między nimi oraz bieg wydarzeń, ale nie było to takie jak w pierwszej części.
Takiej jazdy bez trzymanki od czasów Utopi nie miałem. Rewelacja. Czekam na więcej.
No cóż taki już urok biznesu serialowego, im głupszy tym ma więcej sezonów bo jest łatwo przyswajalny dla potencjalnie głupszego odbiorcy. Gdzie Utopia urywa się po 12 odcinkach (jak się nie mylę oba sezony miały po 6), takie riverdale ma parę sezonów. Co zrobić. Ale zastanawiający jest fakt że brytole robią tak dobre seriale, a potem je ucinają. Utopia, Ash vs Martwe Zło itd przykładów jest dużo...
Moim zdaniem Utopia skończyła się idealnie tam, gdzie powinna była się skończyć. Koło się zatoczyło. Droga jaką pokonał Wilson była satysfakcjonująca jak dla mnie. Za to Dirk... Tutaj bardziej odczuwam to przerwanie. Jakby liczyli, że zrobią więcej, a nie wyszło, a w Utopi wiedzieli, że kończą. A może poprostu po czasie zapomniałem o porzuconych wątkach w Utopi? Sam już nie wiem:)